25.11.2020 r. – Sprzeciw w sprawie rządowego projektu ograniczenia ulgi abolicyjnej

Moje wątpliwości co do rządowego projektu ograniczenia ulgi abolicyjnej, wyraziłem w swoim wystąpieniu na 18. posiedzeniu Senatu.

Wszystko sprowadza się do tego, że Polacy uzyskujący dochody za granicą, zobowiązani będą niestety do zapłaty wyższych podatków w Polsce. Niestety po raz kolejny Państwo szuka pieniędzy w kieszeniach obywateli, a przecież nie miało być podnoszenia obciążeń fiskalnych…

Otrzymałem do Państwa wiele maili z podziękowaniem za poruszenie tego tematu. Stanowisko władzy rządzącej jest niezmienne a ja w związku z tym obawiam się o rodaków pracujących za granicą, którzy mimo wszystko wiązali jakąś przyszłość z naszym krajem.

Oto treść maila, otrzymanego po moim wystąpieniu w Senacie:

„Bardzo dziękuję za to, co Pan powiedział w Senacie odnośnie likwidacji ulgi abolicyjnej. Będziemy uciekać z tego kraju całymi rodzinami albo wyrzekniemy się związku z tym krajem. Zaślepieni zwolennicy likwidacji ulgi nie widzą, że zarobkowa emigracja i tak wspiera polską ekonomię wysyłając pieniądze do rodzin, które wydają je w polskich sklepach.

Ja osobiście mając do wyboru, czy zapłacić dodatkowy  podatek w wysokości 25-30 tys. zł rocznie czy zerwać związki z krajem nie będę miał wyboru. Poświęciłem życie rodzinne, żeby zapewnić rodzinie lepsze funkcjonowanie, a nie po to, żeby wspierać mniej zarabiających.

To nieudolność rządzących sprawia, że zarobki w Polsce w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej, są na najniższym poziomie, a podatki na najwyższym… Czarna dziura… W Wielkiej Brytanii kwota wolna od podatku to prawie 13 tys. funtów.

Brytyjczycy żyją na dobrym poziomie i mają taką ulgę. Ja, z to że mam taką ulgę  w UK będę musiał zapłacić ponad 10 tys. zł podatku… to tylko na wstępie. Pytam się: ZA CO? Za obywatelstwo? Nie ma wątpliwości, że zmiana ustawy zapoczątkuje Exodus”.