07.04.2021 r. – Wystąpienie w sprawie hulajnóg elektrycznych

Na ostatnim posiedzeniu Senatu zajmowaliśmy się zmianami w prawie o ruchu drogowym. Uważam, że powinniśmy się zajmować obecnie ważniejszymi sprawami, niż kwestią szybkości hulajnóg, ale jak widać rządzący uważają inaczej.

Rządzący w zmianie ustawy zaproponowali między innymi, że hulajnogi elektryczne będą mogły od teraz poruszać się z prędkością pieszego, a kary za nie przestrzeganie nowych przepisów będą miały zacząć obowiązywać już po 14 dniach od zatwierdzenia przepisów.

Oczywiście musimy zadbać o bezpieczeństwo pieszych, ale czy naprawdę jesteśmy w stanie określić z jaką prędkością się oni poruszają? Czy jest w ogóle sens jechać hulajnogą elektryczną z prędkością pieszego? Dlaczego hulajnogą elektryczną będziemy mogli się poruszać się wolniej niż rowerem czy zwykłą hulajnogą bez dodatkowego napędu?J

estem za wprowadzeniem rozwiązań zabezpieczających pieszych, ale jeśli już mamy tworzyć nowe prawo, to niech będzie ono skuteczne i zrozumiałe dla obywateli

Oto treść mojego wystąpienia w tej sprawie:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Ustawa o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw, która będzie regulować kwestię hulajnóg elektrycznych, była bardzo wyczekiwana przez społeczeństwo w związku z widocznym wzrostem zainteresowania tego typu pojazdami. Regulacja odnosząca się do tego typu kwestii powinna cieszyć się aprobatą społeczeństwa oraz wzbudzać jego zaufanie. Od momentu, gdy urządzenia te pojawiły się na ulicach polskich miast, były one traktowane tak jak piesi: poruszały się bez ograniczeń po chodnikach i drogach dla pieszych, ale za prowadzenie ich pod wpływem alkoholu groziła kara.

Na wstępie należy od razu podkreślić, iż ustawodawca przewidział w przedłożonej ustawie zbyt krótki okres vacatio legis. Na zapoznanie się społeczeństwa z nowymi przepisami, które mają być wkrótce egzekwowane, nie wystarczy 14 dni. Prawo, aby było skuteczne, musi być przestrzegane. Nie przyczynia się do tego jednak szaleńczy pęd do tworzenia nowych obostrzeń i wprowadzania ich w życie bez odpowiedniego przygotowania.

Reasumując, uważam, iż długo wyczekiwane przepisy drogowe odnoszące się do hulajnóg elektrycznych nie wprowadzają rozwiązań kompromisowych, które odnosiłyby się zarówno do elektromobilności, jak i do bezpieczeństwa osób poruszających się pieszo. Użytkownicy jednośladów krytykują ustawodawców za wprowadzenie nakazu kierowania pojazdem w tempie poruszania się pieszego, bowiem, jak słusznie zauważają, w praktyce taka czynność jest po prostu niewykonalna. Przy takiej prędkości kierujący hulajnogą nie byłby w stanie utrzymać równowagi. Ponadto nowe przepisy nie wyjaśniają, który z pieszych ma dyktować maksymalną prędkość.

Muszę z przykrością stwierdzić, iż z ustawy zniknął zapis odnoszący się do zawierania przez operatorów ruchu umów z zarządcą drogi. Umowy takie dałyby samorządom realny wpływ na to, w jaki sposób działają w ich miastach wypożyczalnie tego typu sprzętu, głównie hulajnóg elektrycznych. Samorządy mogłyby określić zarówno finansowe, jak i pozafinansowe aspekty działania operatorów hulajnóg i innego sprzętu na terenie danej gminy. Byłby to dobry sposób na zarządzanie flotą sprzętu elektrycznego na drogach polskich miast. Można by było wydzielić strefy parkowania, określić liczbę dostępnych w danym mieście operatorów oraz zobowiązać operatorów do posiadania serwisantów pojazdów elektrycznych. Dziękuję bardzo.